Okinawa- Japoński sekret długiego i szczęśliwego życia

Okinawa- Japoński sekret długiego i szczęśliwego życia

Okinawa- Japoński sekret długiego i szczęśliwego życia 1920 2560 Elżbieta Górska

Maleńka wyspa Okinawa, leży na południu Japonii. Zamieszkuje ja 1,5 mln ludzi. Jej długość to 140 km, a szerokość od 3-19 km.

Znana z oszałamiających widoków, pięknych plaż i długowieczności swoich mieszkańców. Ilość ponad stulatków znacznie przewyższa średnią na świecie.

Jak ja się tam znalazłam? Po mojej pierwszej podróży do Japonii, powiedziałam, że tu jeszcze wrócę. I wróciłam, tylko na inną wyspę. Zainspirowana książką, o której rozmawiałyśmy z siostrą, przeczytałam ją, i to był ten moment, kiedy zdecydowałam się zobaczyć Okinawę

i spotkać się z jej mieszkańcami, którzy tak pięknie dbają o swoje życie.

 

Zawodowo pracując z przestrzenią prywatną i biznesową, jako psycholog wnętrz, dbam o wysoką jakość życia, zdrowie, dobre samopoczucie, i to była moja motywacja, aby jak najwięcej dowiedzieć się o japońskim IKIGAJ. Poznać i szerzyć tę wiedzę.

Lecąc 15 godz., na wschód, zdecydowałam najpierw odwiedzić jeden z najbogatszych krajów na świecie Koree Płd., ale to już temat na inny raz.

Dokładnie tak jak w Japonii i Korei podróżując sama czułam się bardzo bezpiecznie na wyspie.

Na lotnisku w Naha przywitały mnie dwie osoby z biura lokalnego, serdeczni, opowiadając mi program doprowadzili do samochodu, którym wyruszyłam w podróż na północ wyspy.

Byłam zachwycona widokami, czego nie mogłam ukryć robiąc zdjęcia, nagrywając filmiki. Kierowca chociaż ani słowa nie mówił po angielsku korzystał z tłumacza w telefonie, zatrzymywał się, abym mogła zobaczyć to co chcę. Sugerował bardziej urokliwą drogę,

z przyjemnością spełniał moje prośby. Przyznam, że dawno się nie spotkałam z taką uprzejmością.

Wtedy dowiedziałam się o maksymie mieszkańców:

Ichariba- chode tzn. „Traktuj wszystkich jakby byli twoimi braćmi choćbyś spotkał ich pierwszy raz”

Dojeżdżając do domu rodziny japońskiej, gdzie miałam spędzić jedną noc już pokochałam tę wyspę.

Dom, w którym spędziłam pierwszą noc na wyspie znajdował się tuż przy brzegu morza, jedynie oddzielała go od morza ulica. Jak przyjechałam zostałam zaproszona na zbieranie nad morzem „abalone”, które miało stanowić część naszej kolacji. Nie wiedziałam co jem, zaufałam, bo owoce morza to jest to co lubię. Po ugotowaniu z sosem pesto okazało się bardzo smaczne.

Dodam tylko, że spałam na tradycyjnej japońskiej macie tatami, prawie głębokim snem.

Pobyt w wiosce Ogimi, gdzie żyje najwięcej na świecie ponad stulatków pozostawi na długo ślad w mojej pamięci. Chciałabym, aby jak najwięcej osób zainspirowało się, tak jak ja tą niezwykłą wyspą i jej ludźmi.

Dwukrotnie spotkałam się z Panem Miyagi z Biura Turystycznego, zajmującego się organizacją spotkań z mieszkańcami wioski i słuchałam opowieści jak powstawała książka Ikigaj, której autorzy spędzili tu pełne dwa tygodnie przeprowadzając rozmowy ze starszymi osobami.

Ja spotkałam się z jedna osobą Panem Morio, który ma 89 lat, pod wrażeniem żywotności, świetnej formy fizycznej i psychicznej, którego jestem do dziś.

Spotkaliśmy się w biurze turystycznym Pana Miyagi, które było pod jednym dachem z czymś co można nazwać u nas domem kultury. Miejsce otwarte dla wszystkich, chętnych obejrzenia jak można wspierać ekologię rejonu.

W trakcie spotkania przez ten otwarty pokój przewijali się ludzie, widać było, że wszyscy się znają.

I właśnie przynależność do lokalnej społeczności, poczucie wspólnoty, pomaganie sobie wzajemnie jest jednym z czynników długowieczności. Dobre relacje społeczne dają poczucie bezpieczeństwa w dużej grupie i w rodzinie.

Spytałam Pana Morio czy czuje się samotny, jak mam wrażenie ludzie starsi w naszej kulturze zachodu często się czują. Odpowiedział, że nie. Ma rodzinę, z która utrzymuje dobre relacje, w tym czasie jak odwiedzałam Pana Morio w jego domu pojawiła się jego córka ciekawa co przerywa codzienną rutynę jej taty. Część rodziny mieszka w Tokio, jeden syn mieszka razem w domu. Ma przyjaciół, z którymi wciąż spotyka się.

To co mnie zaskoczyło to aktywność fizyczna, witalność. Przysłowie japońskie mówi: Tylko będąc aktywnym będziesz pragnął żyć sto lat.

 

Pan Morio pokonuje kilkanaście razy dziennie schody w swoim piętrowym domu, na filmiku na Instagramie w moim profilu „psychologiawnetrz”, można zobaczyć jakie to schody. Codziennie rano przygotowuje śniadanie dla całej rodziny, często jest to zupa miso. Uprawia banany, brzoskwinie, łowi ryby- to wszystko w małych ilościach. Odpoczywa.

Bardzo byłam ciekawa kuchni, co jedzą na Okinawie, sama jem bezglutenowo i oczyszczam organizm raz w roku dietą warzywno-owocową.

Zacznę od tego, że nie pije sake, nie pali od 30 lat, i nie je słodyczy. Poza tym je wszystko. W tutejszej diecie jest dużo warzyw, ryby, owoce morza. I co istotne te produkty są wysokiej jakości. Na Okinawie sól ma 21 minerałów, zawiera 200 razy więcej magnezu,25% mniej sodu i 10 razy więcej potasu niż zwykła sól. Wysokiej jakości cukier brązowy otrzymywany z trzciny cukrowej zawiera wapń, potas, żelazo.  A sól i cukier w naszej szerokości geograficznej uważany jest za produkt, który należy unikać.

Okinawa jest głównym producentem shikuwasy, jest to owoc cytrusowy, coś pomiędzy limonką i mandarynką. Ze względu na jej zdrowotne właściwości, zawiera antyoksydanty i flawonoidy, może wpływać pozytywnie na zdrowie mieszkańców. Shikuwasa jest uważana za jeden z czynników długowieczności wyspiarzy.

Impulsem do cieszenia się życia jest osobiste Ikigaj.

Jest to pasja, która dostarcza satysfakcji, szczęścia oraz nadaje życiu sens.

I jest to powód, dla którego wstajemy codziennie rano. Pasja-być może brzmi to górnolotnie, ale to są zajęcia, które dają ogromną ilość radości, coś co powoduje, że jak mieszkańcy o tym mówią to im się energia zmienia, twarz promienieje i czują radość. To właśnie, takie uczucia wzbudzały się w Panu Morio, kiedy mówił o IGO. Jest to popularna w Azji gra, coś w stylu naszych szachów. Kiedy w rozmowie stwierdziłam, że przypuszczalnie lubi wygrywać bardziej niż przegrywać, odpowiedział, że jak przegrywa wtedy jest bardziej zmotywowany, aby wygrać następnym razem.

Pan Morio spotyka się ze znajomymi, aby pograć w Igo, ale też biorą udział w organizowanych turniejach. Można zobaczyć na Instagramie na moim profilu, jak uśmiecha się opowiadając o IGO.

Wszystkim życzę tak dobrej energii w tym wieku.

 

I jak widać jest wiele powodów, dla których mieszkańcy wyspy Okinawa żyją dłużej, niż gdziekolwiek na świecie.

I tu chodzi o znalezienie małych kroków, żeby w jakimś stopniu iść tą drogą. My w Polsce mamy swoje produkty, jeśli chodzi o żywność, dobre produkty.

Świadomość, zastanowienie się co jemy, bycie aktywnym, współdziałanie z naturą, posiadanie osobistego Ikigaj, to przykład długowieczności Japończyków na Okinawie, skorzystajmy!

 

IKIGAJ żyjmy długo i szczęśliwie!

Nasza strona korzysta z plików cookies, głównie pochodzących z usług podmiotów zewnętrznych. Określ swoje preferencje dotyczące prywatności i/lub zgódź się na używanie przez nas plików cookie.